Dzisiaj nie będzie zwykłej relacji. Postanowiłem sprawdzić zwoje możliwości i napisałem małe opowiadanko o mojej budowie. A więc zaczynajmy te moje "Real Story".

Na początek chciałabym po krutce opisać naszych "bohatreów"

Architektem EST jest John Kowalsky. Jak zwykle jest to amerykanin polskiego pochodzenia, tak więc możecie sobie go wyobrazić

Ma około 50 lat, piszę około bo jego wszystkie dokumenty "przypadkowo" zniknęły przy "przeprowadzce" do Stanów. Urodził się na Śląsku.




Jego pracownia to stół 1mX1m na którym powstały projekty tak znanych budynków jak "Szopa Allan'a", lub "Kładki nad smrudką".
Głównym inżynierem budowy jest polak amerykańskiego pochodzenia George Bushinsky.



Po tych dwóch "najważniejszych" postaci przyszedł czas na głównych majstrów, a są nimi:
Edd- odpowiada za zbrojenia
Eddy- odpowiada za zalewanie betonem
Bruce Willis- on nie odpowiada za nic, no może za jednym, mianowicie pilnuje aby pozostałym dwum majstrom nie zabrakło "energetycznych" płynów.
Oprócz nich wszystkich na budowie jest pełno przysłowiowych "Thomasów", którzy odwalają brudną robotę i śpią w kontenerach.
A tu krutki wywiad z Johnem Kowalky'm

- Co Pana natchnęło na zaprojektowanie takiego budynku?
- Szczerze? Moją weną była w tym wypadku moja żona YO.
- A cóż takiego ona zrobiła?
- Zasłoniła mi swoją tłustą d*pą cały telewizor (55 cali). Gdy tak na nią popatrzyłem... i w tym momencie przyszedł błysk i miałem olśnienie. Podleciałem do swojego stołu wziąłem, zatłuszczoną od hamburgera, kartkę i zacząłem rysować flamastrem. Przy podstawie szeroki i się zwęża ku gurze, aż do iglicy, jak moja żona.
- A dlaczego akurat taką wysokość osiągnie ta drapaczka chmur?
- Powód jest proty, zabrakło mi kartki więc go zmniejszyłem do aktualnych rozmiarów.
- I na koniec ostatnie pytanie. W zasadzie dwa. Wykonał Pan oprócz tego rysunku jakieś szczegółowe projekty poszczególnych pięter? I ile wyniesie szacunkowy koszt budowy tegoż budynku?
- Nie nic nie narysowałem innego, bo jak już wspomniałem wcześniej, skończyły mi się kartki. Zresztą dobry inżynier zbuduje mój budynek bez dokładnych rycin. Mówiąc "dobry" mam na myśli takiego co nie poszedł na studia oczywiście. ESB powinien kosztować...hmm tyle ile pan wydajesz na dziwki miesięcznie, dziękuję, do widzenia, dobranoc.
Z inżynierem też chciałem przeprowadzić mały wywiad, ale nie udało mi sie go złapać. Ciągle gdzieś balował. To tu, to tam.

Zapomniałbym o naszych kierowcach, którzy dostarczają materiały na budowę, są nimi miedzy innymi pewien Rumun, Ukrainiec, Gruzin i Kazach. Nie mają własnych ciężarówek, jeżdżą na stopa i przywożą elementy, po elemnecie

Dzisiaj na budowie działo się bardzooooo dużo. Murzyny Thomasy zapie^^alały na 40%. Dlatego na 40, bo tyle procent ma wódka "Sobieski" reklamowana przez Bruc'a Willis'a, a nie możemy zapomnieć kto jest majstrem. Thomasy dokończyły zbrojenia pozostałych dwóch ścian i zalały je betonem szybkowiążacym. Naocznie przekonał się o tym jeden z murzynów, który nie zdązył wyjść z zalanego fragmentu i go przyssało do ściany.


Jutro rozpocznie się wylewanie betonu na ostatniej ścianie i jeżeli zastaniemy inżyniera na budowie to będziemy "składać całą konstrukcję w całość. I tu jeszcze pokażę wam zdjęcie tego, co nasza ekipa wykonała do tej pory:
Mam nadzieję, że jakoś to wyszło. Proszę nie porównywać i nie pisać, czy Wiśni czy moje jest lepsze bo to nie oto chodzi

Postaram się pisać takie coś w miarę często.
